,,kość niezgody"
pokłóciłem się
o sporą kość
z dogiem
z naprzeciwka
była to
całkiem
spora kość
starczyłaby
pewnie dla
trzech
wypadał
z ciężarówki
z rzeźni
(jacy ci ludzie
są durni,
że nie zauważyli,
że wypadła!)
przybiegłem
on z drugiej strony
suczy syn
też ją
spostrzegł
szybko się
wzięliśmy na kły
długo to trwało
wieczorem
przyjechał hycel
i zabrał nas obu
wieczorem po
doga przyszłą rodzina
suczy farciarz
a kość
zabrał jeden
jamnik
cwaniak z
rodowodem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz