"król komedii"
to najsmutniejszy z ludzi, wiecznie
chodzi naburmuszony
z łezką w oku (zupełnie przekrwionym)
przemierza ulice (obmyte jw deszczu)
zupełnie osamotniony (tak mu lepiej)
nie potrzebuje oklasków
ma ich w nadmiarze
chciały zostać
należycie wysłuchany
bez zachwytów
oklasków
całego śmiechu
z zasady, zgodnie z kontraktem,
unika wychodzenia z siebie
i przywdziewa
co czyni ze wstrętem
kapłańskie szaty
ku czci Taleji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz