,,pod balkonem króliczki"
Wilk przyszedł tuż
po rozwodzie
z gitarą
żeby grać
ballady
z synem
by go czegoś
nauczyć
i z magnetofonem
żeby jego śpiew
wyszedł ładnie
czyli nigdy
nie wrócicie do
siebie z mamą?
pyta wilczek.
synu, w życiu
bywają chwile,
kiedy wilk
musi pójść na
nocne łowy
Włączaj, synek!
wilczek posłusznie
nastawił magnetofon
i schował się w krzakach
Wilk zaczął od prostej melodii
- Znowu w życiu mi nie....
na balkon przyszła
na co liczył Wilk
króliczka w
nocnej koszuli
- Zamknij się, Wilku!- krzyknęła
- Dzieci mi pobudzisz, kretynie!
- To ty masz męża?!
- Kto się tak drze?!- Wilk
słyszy inny głos. Uznał, że
pora wykonać odwrót.
- Jeden palant.
Wilk spojrzał na wilczka.
- Synek, idziemy.
- Dobra, tato.
i zniknęli
z gitarą
z magnetofonem
nim króliczka z balkonu
wezwała służby
porządkowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz