,,w świątyni szczęścia"
spotykam
kolejkę
równych mi
kojotów Wilusiów
biegnących za
swoim strusiem
pędziwiatrem
wygraną
na loterii
biorę numerek
na czas
oczekiwania
staje się nim
45BK
numerki
zamiast ludzi
stoją lub siedzą
siedzą lub stoją
przychodzi
moja kolej
czas na pogoń
łapie klamkę
na marne
rozmowa
trwała krótko
doświadczenie
praktyki
staże
wykształcenie
lista długów
niespłacona
do dzisiaj
na wszystko
odpowiadam
NIE
dziwne
nie wezwali
ochrony
chociaż
to urzędnik
połamał biurko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz