,,odnalezienie klubu Silverfox"
miejsce magicznego jazzu
odwiedzałem je dawniej
teraz odwykłem grzesznie
muzy mnie potępiły
za ten zły czyn
próbowałem go odnaleźć
wejść ponownie w jego
zakamarki czy zaplecze
całe życie szedłem tą drogą
zaułkami bocznych tras
stamtąd wychodziłem z tym
co miałem przedtem
żeby wrócić do tego Silverfox
słuchać zaklęć magików z Harlemu
podziwiać ruchy tancerek
i czuć żywą poezję
czemu musiałem schodzić
z dobrze obranej drogi?
poszukiwania trwają wciąż
nie wypada ich przerywać
jak pogoni za szcześciem
które pozostało w środku
i czeka na mnie z utęsknieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz