w towarzystwie
tyluż przyjaciół
jak i wrogów
Wilk wyruszył
na dziewicza wyprawę
po wszelakich
znanych i nieznanych
miejscach lubianych
całą noc gdzieś bywali
coś pojedli, coś popili
z czasem było ich mniej
kogoś gdzieś zostawili
niech oprzytomnieje
całe miasto, drugie po stolicy,
jakieś takie ciche było
skryte w sobie
a oni...
przeszli następną dzielnicę
stare miasto z kamienicami
w mniejszym gronie
pięciu się ostało
po wschodniej dzielnicy
czterech
po burżuazyjnych knajpkach
trzech
i nawet Wilk świtu nie
doczekał z czystą głową
ale za to z czystym sumieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz