,,księżyc nad łąkami"
wschodu czekać było długo
kiedy dzień odszedł w dal
usiedliśmy zatem razem
wokół naszych płomieni
było nas sześcioro
trzy wilki i trzy wilczyce
niezłe stado innymi słowy
na taką porę i takie miejsce
zrzuciliśmy z siebie ubrania
po cóż nam one?
lepiej nago wejść
w ramiona nocy
czuliśmy nieskrępowaną
wolność i swobodę
uniknęliśmy ciemnych
interesów ludzi
na łąkach za miastem
pod księżycem
czuć bicie serca
okrytego gwiazdami
z naszej szóstki
jakoś tylko ja
czułem senność
chwilą zadumy
i nim przymknąłem
strudzone powieki
pokazałem, że
prawdziwy ze mnie
wilk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz