,,końcowy skowyt"
braknie mi sił u kresu drogi
wędrówki i mej odysei
jakim byłem głupcem
wyruszając natychmiast
drogą zatracenia
na którą nigdy nie byłem
należycie gotowy
zestarzałem się
wigor oraz ma wielkość
uleciały donikąd i nigdzie
niczym zdradzieckie sępy
straciłem sen i cień
wiernych towarzyszy
i znalazłem się sam
na wiecznym
lądzie utrapienia
mogłem żyć szczęśliwie
w stadzie w watasze
a wybrałem samotną drogę
męczennika wszystkich wilków
oby mnie czcili
chociaż skromnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz