czwartek, 12 września 2013

,,Steppenvixen"

,,Steppenvixen"

żyła sobie dawniej
bo tylko w baśniach tak bywa
przepiękna lisica
żyjąca na dalekim stepie
krain odrealnionego szczęścia

nic nie zagrażało jej życiu

prócz rzadkiego głodu
oraz nieprzespane noce
ale to były nieczęste problemy

każdego dnia hasała
ponad kwiatami stepu
nie znajdując końca 
w tym upragnionym miejscu

pamiętnego dnia 
na dalekim stepie 
pojawił się ktoś nowy
nie widziała nigdy dotąd
kogoś takiego
wielkiego i szarego
o szorstkim futrze
krótszym ogonie
i nerwowym wzroku

podeszła bliżej
ciekawość ją ciągnęła
jak to żywe stworzenie

z bliska
nieznany
wydawał się mniejszy
tylne łapy krwawiły
a łeb, choć dumny
łkał cicho i łzawił 
uszy opadnięte
nie podniosły się
na jej przybycie

tylko oczy
pełne krwi i łez
ujrzawszy lisicę
ożywiły się
na takie wdzięki

nie wiedziała dlaczego
lecz zajęła się nieszczęśnikiem
ponad pół roku opatrywała rany
nieznajomemu o imieniu wilk
pomagała przezwyciężyć ból
w najsroższe noce

długo ze sobą żyli
na owym stepie
dając początek
pewnemu rodowi stepowemu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz