,, Somosierra "
Skalista przełęcz,
bramą do Madrytu,
rośnie ku górze,
jak smoczy podmuch.
A oni tam wjechali,
młodzi, wiarusy, szwoleżerowie,
ku uciesze Boga Wojny,
który skinął im na pożegnanie.
Jechali pełni odwagi
na pohybel artylerii,
by pokazać siłę Polaków,
szaleńczą, ułańską fantazje.
A po zdobyciu twierdzy
i pokonaniu Hiszpańców,
sami wtenczas zapomnieli,
że tłamszą powstańców,
co z okupantem walczą,
jak oni sami sprzed lat kilku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz