"wataha zawsze kroczy pod prąd"
tego starego buciora (leży z oderwaną podeszwą)
ledwo co obgryzą dla zabawy
ale guma to żaden
smak, nawet przekąska (co to zmieni?)
to prawdziwa trucizna
(nie)świadomie zostawiona
dla przetrzebienia grupy
kości, jakże ich pragnęli, nie uświadczą
te małe zagryzki
takie tam po kurczętach
co to one mogą
zapchać? (prędzej pobudzą apetyt)
biedni niczym nienasyceni
będą szkieletami
odzianymi w wyświechtane futra
lepiej byłoby je oddać komuś
za kawałek miałkiej słoniny,
najsroższe z poniżeń i utarczek
w godność
to dobre dla salonowców
tych przybywa
ze słabnącej woli
z krnąbrności ducha
nieposzanowania przekazań
słyszanych od pokoleń
przy pełni
kiedy rozbrzmiewają stare pieśni
ci dobrze je znają, nauczeni od małego
czasem odśpiewają dla zachęty
kiedy trud staje się mniej znośny
wolą iść własną ścieżką
niech i prowadzi na rzeźnickie haki
nie straszna im przyszłość
zaprawiona krwią
umrą będąc sobą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz