"ta wilczka nie daje mi wiary"
już szykuje kły, lśniące
od krwi
dzisiejszych zdobyczy
złowieszczo jeży sierść
na grzbiecie
patrzy dziko,
łypiąc swymi ślepiami
wiem, czego się po niej spodziewać
jestem skazany na ową świadomość
zawieszony
w konarach wiekowego dębu
łatwo zgadnąć, czemu tu wlazłem
ona tylko czeka, aż zejdę; nie śmie
szkodzić mojej medytacji
i skowytom
wypełnionych żalem
za wspólnymi uczuciami
żal i szczeniąt
pojękują biedulki
u wejścia do jamy
głodne i zlęknione
stęsknione
za nami
muszą czekać; matka
musi wytłumaczyć ojcu
kto jest basiorem w domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz