,,pierwszy wiersz pierwszego dnia obecnego roku"
pisałem z ciężką głową, luźną
o północy; o poranku
zniszczoną balem; nie narzekam, nie
wypada. bo czemu? z powrotem,
o, tego nigdy nie zapomnę, rachunek wyniósł
obciążenie serca. piękny los żeście
nam zgotowali, dyrektorzy kolei. matki
dzieciom opowiadają
koszmary na obranie
odporności, tyle łokci im matkowało,
rozdeptane walizki, pijany satyr
pociąga z papierowej
amfory, wściekły bo umknęła
mu smukła nimfa o przebrzmiałej
urodzie
z dojazdem żaden
kłopot. powrót, ten
był godny Odysa, przebolałem
ze zmęczoną głową
pełną nowych słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz