,,doprawdy, była urokliwą lisicą"
uśmiechem rozjaśniała deszczowe dni a kręcąc
ogonkiem pod znakiem STOP-u (czemu go dotąd
nie zdjęli?)
zwracała uwagę kierowców, bez wyjątków, umiała
sztukę przykuwania męskie chęci na własną korzyść;
vixen fatale
w niedzielne wieczory miała czas tylko dla mnie;
dawałem zakupiony pod kościółkiem Św. Franciszka
kwiatuszek
przyjmowała go bez zwątpienia o mój portfel
skórzany, ze świni, odebrany lepszemu człekowi spod
mlecznego
traciło to sens w jej obecności; była mi bliska
tuliła do snu i pozwalała zasnąć, bała się wychodzić
na zewnątrz
od poniedziałku zaczynała nowy tydzień gry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz