,,nocny jazz ukojenia"
otwieram okno
mokry
od gorzkich
łez
pozostawiam je
otwarte
ostatki lata są
wciąż ciepłe
wtem wlatuje
ptaszek
niepozorny
srebrzysty wróbelek
swym
śpiewem
wyrywa mnie
z objęć smutku
jaki dotąd
zamieszkiwał
nieproszenie
mój dom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz