,,dorożka pana Singera"
od dworca głównego na plac Saski
zabiera podróżnych dorożka wesoła
pana Singera - tego staruszka
beret w szkocką kratę i sweter zapięty
z buzi papieros mu sterczy
spod długiej brody dym wylatuje
oto pan Singer - warszawski dorożkarz
jedzie z wolna i tłumaczy
gdzie, skąd, kto i kiedy
z Warszawą swe losy splatał
Bucefał - koń jego - kopytami dźwięczy
o bruk ulic Śródmieścia
Stare Miasto także zwiedzają
z grupką turystów z Chicago
dawnych Warszawiaków
co nie wyprali się jej z serc
a pod wieczór ruch milknie
Pan Singer idzie do Icka
i odzyskuje równowagę ducha
po wyprawie telemachów
w poszukiwaniu ojczyzn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz