,,barman z Silverfox"
za kryształową ladą
niepodzielnie króluje
rudobrody i kiepsko ostrzyżony
jednooki barman
elegancki na swój
osobisty sposób
jedwabna koszula
hawajska
z krótkimi rękawami
kwiatek mu z kieszeni
wystaje wesoło
jak czasem cylinder
od głowy odstaje
z podkrążonymi oczyma
od stuletniej harówki
a fucha niby oblegana
przez śmiertelnych
czasem zagadam przyjacielsko
wypytuje o przeszłość
choć nie wypada
nie odpowiada
nalewa dalej
bimber za okrągły milion
likier za pół miliona
sake za sto tysięcy
burbon za ćwiartkę
grzeszków lirycznych
waluty tutejszej
z nim ostatnim
rozmawiam przed wyjściem
z nim warto rozmawiać
bo przygłuchy i wszystko
puszcza mimo urazy
przyjacielskie ma serce
jak żaden inny gość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz