cierpki niczym dojrzałe wino
spływał z ust niesiony
prądem krwi
ciało przeszywa nieziemska drętwota
aż braknie słów, uczuć
(wkułem cały słownik
a pamięć bywa ulotna)
cóż począć? posmak śmierci
przynosi upragniony sen
zatęskniłem za nim
torturowany podłością codzienności
zapomniałbym o najważniejszym - ogół tej farsy
polega na początkowej niechęci
doznania tej znajomości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz