wyłącznie o sobie, albo wiersz, który autor skrócił o brzydsze fragmenty, a tych było zbyt wiele
przytrzaśnięty palec
słusznie zapowiada konkret
autobiografii
lepiej od kalejdoskopu słów
rzuconych na wiatr
nie wystarczy czcze gadanie
podlotka i gryzipiórka
to młodzieńcze uprawnienie
spojrzeć zaparowanym szkiełkiem (Kartezjusz?
Locke?)
i myśleć według
nigdy nieustalonych zasad gry (Bukowski?
Hłasko?)
to blef, kant
gdzieś u Sokratesa tkwi ten osąd
który rozwinął poczciwy Kisiel
ta przenikliwość i słuch
godne pana
Cogito
kolejna myśl pchnięta z rozpędu
sen o
potędze (brzmi chocholim tańcem)
przebłysk geniuszu – równy odwadze
chłopaka z Brooklynu
to
ledwo niezapisane zdania
szczeniackie wybryki
wierszoklety - tak zaczynał każdy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz