poniedziałek, 17 sierpnia 2020

"ta wilczka nie daje mi wiary"

już szykuje kły, lśniące 

 

od krwi  

 

dzisiejszych zdobyczy

   

 

złowieszczo jeży sierść 

 

                     na grzbiecie 

 

 

patrzy dziko, 

 

łypiąc swymi  ślepiami 

 

 

wiem, czego się po niej spodziewać

 

jestem skazany na ową świadomość 

 

 

zawieszony 

w konarach wiekowego dębu 

 

łatwo zgadnąć, czemu tu wlazłem

 

ona tylko czeka, aż zejdę; nie śmie 

 

 

szkodzić mojej medytacji  

 

i skowytom 

 

wypełnionych żalem 

 

za wspólnymi uczuciami

 

żal i szczeniąt

 

                             pojękują biedulki

                             u wejścia do jamy

 

 

                             głodne i zlęknione 

 

 

 

                                                                 stęsknione

                                                                 za  nami 

 

muszą czekać; matka 

 

            musi wytłumaczyć ojcu 

 

kto jest basiorem w domu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz